Cyfrowa demencja…
09-02-2021
Pedagogika. Ostatnia dyskusja na zajęciach z socjologii dotyczyła tego jak zmieniały się relacje społeczne w wyniku rozwoju nowych technologii komunikacyjnych. Jednak najciekawszym wątkiem jest to co dzieje się z dziećmi. Ktoś podał przykład następującej scenki: „Wyjechaliśmy w góry ze znajomymi, kilka rodzin. Nasze dzieci zebrały się w osobnym pokoju i zapadła cisza. Dzieci siedziały rzędem pod ścianą i w milczeniu dotykały ekrany smartfonów. W ten sposób nawiązywały relacje w grupie. A rodzice mieli spokój…” Zainteresowani tematem mogą przeczytać książkę pt. Cyfrowa Demencja – w jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci? Autor M. Spitzer poddaje analizie wyniki kilkuset różnych badań, które obalają mit istnienia niepodważalnych dowodów świadczących o korzystnym wpływie mediów elektronicznych (stosowanych w edukacji szkolnej) na procesy poznawcze dzieci, ich zdolności czy rozwój intelektualny. Spitzer wymienia liczne przesłanki ale i twarde wyniki badań opisujących negatywne konsekwencje korzystania z nowych technologii cyfrowych – obniżone możliwości percepcyjne, brak koncentracji, bezsenność, uzależnienia, czy „kalekie relacje międzyludzkie” będące wynikiem ogromnej ilości czasu poświęcanej przez dzieci na przebywanie w świecie wirtualnym. Powstaje uzasadnione pytanie czy i w jakim zakresie szkoła powinna iść tą drogą i utrwalać taki sposób funkcjonowania młodzieży? Czy wprowadzanie nowych technologii komunikacyjnych do codziennej edukacji to dobry pomysł? Co o tym sądzicie?
P. J.